kukania

Kiedy Magda Gessler przekracza próg odwiedzanego lokalu, serca pracowników danego miejsca zamierają. Dla właścicieli udział w „Rewolucjach” może być albo receptą na sukces, albo sposobem na druzgocącą klęskę. Formuła audycji zakłada, że akcja poszczególnych odcinków rozgrywa się w miejscach, które nie radzą sobie dobrze na rynku. Kiepski wystrój, nierzadko fatalna kuchnia, archaiczne podejście personelu, złe zarządzanie – to czynniki, które sprawiają, że interes idzie źle. W Magdzie Gessler pokłada się wielkie nadzieje na zmianę jakościową i wizerunkową.

Nie da się przy tym ukryć, że udział w programie oglądanym przez miliony i emitowanym w jednej z największych telewizji to także doskonała reklama przy stosunkowo niewielkich nakładach. Zmiany wystroju oraz remonty restauracji biorących udział w programie są finansowane przez telewizję. Dla często ledwo wiążących koniec z końcem właścicieli to prawdziwy dar niebios. Pytanie, czy z porad Gesslerowej zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski. Z tym bywa rozmaicie.